Felgi ponownie schły ponad dobę. Po zdjęciu maskowania wyszlifowałem trudno dostępne miejsca najdelikatniejszą włókniną ścierną jaką posiadałem, po czym całość dwukrotnie wymyłem odtłuszczaczem. Zamaskowałem otwory tym razem od strony wewnętrznej i całość wymyłem po raz ostatni...
...nowością jaką zastosowałem było malowanie felg na obrotowej paterze do ciast. Nie musiałem już biegać dookoła elementu, a po prostu kręciłem elementem i ustawiałem go w pożądanej i wygodnej dla siebie pozycji...
...jak na tego typu spartańskie warunki, uważam że efekty stoją na wysokim poziomie. Zacieków nie stwierdziłem. W przypadku jednej felgi firanka zaczęła iść, ale odpowiednie ułożenie felgi rozlało lakier. Jest dosłownie parę paprochów do spolerowania a po za tym, jestem bardzo, ale to bardzo zadowolony...
Świetnie się prezentują! Jestem pod ogromnym wrażeniem Twoich umiejętności lakierniczych! Gdybym ja tak lakierował... ehh...
OdpowiedzUsuńskończ w końcu to pierdolenie się i zakładaj...chce je widzieć jak kręcą się niczym parówki na ruszcie
OdpowiedzUsuń