31 marca 2012

opracowanie koncepcji...

Wczoraj zaliczyłem pierwszy nocleg na działce. Temperatura rzędu 14 stopni, a warunki spartańskie. Łóżko częściowo rozłożyłem pod podłogą Wartburga, także końcowy odcinek nóg miałem w czasie snu pod autem...

...zostałem na noc dlatego, iż cały wczorajszy wieczór i część nocy spędziłem na przymierzaniu sprężyn i pasowaniu zawieszenia. Efekt jest taki, że prawdopodobnie przesadziłem z glebą, ale to się okaże już wkrótce...

...w każdym razie zamontowałem amortyzatory - na górze dopasowując do nich tulejki, a na dole przykręcając mocowania. Zainstalowałem sprężyny i całość solidnie skręciłem...






 ...dzisiejszy dzień upłynął na mniej ekscytujących a zarazem męczących zajęciach. Pokryłem nagrzewnicę podkładem akrylowym, odświeżyłem uszczelki progów, które po przesmarowaniu wazeliną, wróciły na miejsce. Zamontowałem także metalowe opaski na manszetach od strony skrzyni biegów. Mam więc nadzieję, że temat półosi nie wróci w najbliższym czasie...

...o czym warto jeszcze wspomnieć. Prócz informacyjnego charakteru tego bloga, dowiedziałem się wczoraj, że spełnia on również rolę edukacyjną. Groszek, chyba jedna z niewielu osób, jaka tu zagląda, ostrzegł mnie przed opcją stopienia się plastikowego filtra paliwa, który dałem zbyt blisko pierwszego tłumika...

...dziś naprawiłem ten błąd biorąc sobie do serca jego rady. W tym celu zanim przystąpiłem do ponownego opracowania umiejscowienia filtra i sposobu jego montażu, założyłem tłumik oraz front. Z naszkicowaną sytuacją zabrałem się za opracowanie koncepcji. Miejsce położenia filtra na ramie nie jest przypadkowe. Przede wszystkim jest stabilne i oddalone od wydechu. Aby dodatkowo zabezpieczyć go przed temperaturą zastosowałem blaszkę osłaniającą. Jest to stalowy kawałek, pomalowany fabrycznie na czarno, dodawany do przesyłek InPostu. Nadał się tutaj znakomicie. Przykleiłem go na taśmę dwustronną. Następnie myślałem, jak przymocować do niego okrągły filterek. Chciałem początkowo położyć go na dwóch paskach grubej gumy. Znalazłem jednak dużo bardziej odpowiedni element. Są to gumowe łapki z NRD'owskiej lampki nocnej mocowanej na wielki spinacz. Po ich odwróceniu i przyklejeniu również za pomocą piankowej taśmy, idealnie spełniły rolę łoża. Unoszą one dodatkowo filtr tym samym odseparowując go od blaszki, która w jakimś stopniu może być nagrzana. W samej blaszce przewierciłem cztery otworki i całość spiąłem plastikowymi opaskami. Konstrukcja jest nadspodziewanie stabilna.




...mając tak przymocowanego Filtrona zacząłem szukać możliwości poprowadzenia wężyków paliwowych. O ile odcinek do pompki było łatwo połączyć o tyle odcinek od przewodu sztywnego do elastycznego wymagał małej modyfikacji. Tarczką do metalu i Dremelem, skróciłem stalowy przewód paliwowy o taką długość:




...następnie dałem wężyk gumowy, łącząc wszystko opaskami. Według mnie wygląda to bardzo dobrze, ale będziecie mogli ocenić to sami...








...jak widzicie przewód przymocowałem dwoma opaskami, żeby wibracje przenoszone przez silnik były zatrzymywane na gumowym wężyku właśnie tam...

...mimo iż wydech został zdjęty, to na stałe przykręciłem już łapę komory rozprężnej...

29 marca 2012

działo się kurwa...

Na ten dzień czekałem dość długo. Wszystkie elementy przedniego i tylnego zawieszenia pomyłem, wyszlifowałem i polakierowałem. Zdobyłem łożyska i uszczelniacze. Każdy element został odpowiednio naszykowany do montażu...

...dziś w towarzystwie Jędrasa zajechaliśmy do mojego garażu i działaliśmy. Przyznam, że moja rola była znikoma, ale starałem się pomagać...

...przede wszystkim złożyliśmy tylne piasty. Praktycznie prócz starych linek ręcznego, każdy element jest nowy...






...podobnie postąpiliśmy z przednim zawiasem. Założyłem przednie, dolne wahacze, ale nie dokręcałem ich jeszcze na zicher, wyczyściłem szklanki skrzyni biegów, napakowałem w nie smaru grafitowego, do manszet nalałem odrobinę oleju. Założyliśmy gumowe osłony na skrzynię ale dostarczone w zestawie opaski metalowe okazały się zbyt krótkie. Będę musiał coś kupić w przyszłości...

...półosie zostały zamontowane, piasty złożone, skręcone na sworzniach, zaciski znalazły się na swoich miejscach. Całość wygląda ślicznie...






...działo się kurwa, ponieważ prócz tych wszystkich prac udało się nam założyć elastyczne przewody gumowe Semperit, dokręcić wszystkie połączenia hydrauliczne i zalać układ płynem Ate. Roboty przy odpowietrzaniu było całkiem sporo i moja rola sprowadzała się raczej do pompowania pedałem i wycierania ewentualnych przecieków, ale i tak czuję ogromne zadowolenie. Układ jest czysty i sprawny. Mam nadzieję, że taki pozostanie latami...

28 marca 2012

po prostu zajebiście...

Zabrałem się za polakierowanie nagrzewnicy z czego wyniknęły tylko problemy. Sam demontaż okazał się banalny. Element wyszlifowałem, zdjąłem siateczkę oraz gumową uszczelkę. Wstępnie podłączyłem ten sympatyczny grzejniczek pod wąż ogrodowy. Nie byłbym świadomy ile brązowego szlamu może wylecieć z takiego urządzenia, gdybym tego nie zobaczył. Zachęcony efektami wpadłem na genialny pomysł wymycia jej Karcher'em. Podłączyłem sprzęt, nagrzewnicę spryskałem preparatem do mycia felg i wymyłem dokładnie pod ciśnieniem. Wszystko było by pięknie gdyby nie fakt, że w pewnym momencie myjka zmieniła tryb swojej pracy a po chwili wyszedł z jej wnętrzności dym...

...po prostu zajebiście. 10 marca skończyła się gwarancja a ja jestem 850,00zł w plecy - wspaniale. Pocieszam się tym, że do marki Karcher jest multum części i może uda się ją naprawić w ludzkich pieniądzach. Z drugiej strony wkurwiam się, ponieważ użyliśmy jej z ojcem dosłownie ze 30 czy 40 razy. Specjalnie kupiliśmy coś markowego, nie z najniższej półki. Sądziłem, że takie sprzęty służą latami. Chyba, że sami jesteśmy sobie winni, używając jej sporadycznie, nie włączając np. całą zimę. Czyżby to miało aż takie znaczenie...

...mniejsza z tym, bowiem nagrzewnica jest wymyta, gotowa do podkładowania, schła cały ciepły, słoneczny dzień. Myślę, że już niedługo będzie pryskana...





...z kolejnych postępów należy wymienić niemal gotowe do montażu wahacze przednie. Pozostało mi nałożyć ostatnią warstwę czarnego akrylu i montować je na aucie. Mam cichą nadzieję, że jutro z Jędrasem ogarniemy przednie zawieszenie i będę mógł składać to w jedną całość...




...do montażu gotowe są również uszczelki progowe. Wymyłem je dokładnie acetonem a następnie szarym mydłem. Na końcu nasmarowałem wazeliną bezkwasową. Odzyskały swoją jędrność i głęboki czarny kolor. Już niedługo wrócą na miejsce...




...na koniec pytanie dla kumatych. Co powstanie z części uchwytu metalowej puszki filtra powietrza i kawałka starej nagrzewnicy z Reda ?..


26 marca 2012

delikatny postęp...

Popieprzony dzień. Nie dość, że po zajęciach byłem w mojej "fabryce snów" dość późno, to większość czasu zmarudziłem na szukaniu ojca kluczy od mieszkania...

...niemniej udało mi się zdemontować nagrzewnicę. Wypłukałem ją z brązowego szlamu i dokładnie umyłem. Teraz oszlifuje ją z luźnej farby, korozji i odświeżę tak samo jak wcześniejsze elementy...

...w ubiegłą sobotę zakończyłem sprawę owijanie sztywnego przewodu paliwowego taśmą parcianą, tak aby nie wycierał lakieru na ramie. A będąc w tym temacie, warto wspomnieć, że zamontowałem ekonomizer, podłączyłem część układu paliwowego na nowych wężach gumowych marki Gates, skręcając wszystko nowymi opaskami stalowymi Norma. W układ wpiąłem filtr paliwa Filtron, tym razem dając go jeszcze przed pompką paliwa. Chcę aby całość działała niezawodnie i prezentowała się przy tym wyśmienicie.

...niedziela przyniosła kolejny delikatny postęp w postaci zamontowania kolektora wydechowego na nowych uszczelkach oraz przykręcenia rozrusznika...

...Wykończyłem również definitywnie kielichy amortyzatorów. Dokładnie je wyszlifowałem i pomalowałem na czarny połysk. Całość prezentuje się godnie, powtarzam "godnie"...






25 marca 2012

przed i po odświeżeniu...

Prace delikatnie posuwają się do przodu. Przednie i tylne zawieszenie jest gotowe do składania. Czekam jednak na fachurę, który swoim wprawnym okiem podpowie mi co i jak robić. Nie marnując czasu składam sobie kolejne klocki tej układanki. Nie mam aktualnych fotek. Chciałbym jednak pokazać skompletowany przedni zawias. Oczywiście nie ma wszystkich tajli na fotografiach, ale poglądowo warto pokazać niektóre elementy przed i po odświeżeniu...






24 marca 2012

na wagę złota...

Przyszły simmerringi do piast, dzięki nieocenionej pomocy Przemka. Nie dość, że szybciej niż udałoby mi się to załatwiać u siebie na miejscu, a po drugie w zajebistej cenie. Znajomości z kumatymi ludźmi są na wagę złota...

...uszczelniacze to produkt Corteco, producenta specjalizującego się we wszelkich systemach uszczelnień. Warto było zainwestować w coś równie markowego jak FAG. W końcu łożyska chce wymienić w tym aucie raz na zawsze...




20 marca 2012

wybicie tylnych piast...

Padam na ryj. Sporo dziś zrobiłem, niestety nie mam żadnych fotek. Przyznam, że szkoda było mi czasu na wyciąganie aparatu i celowanie obiektywem. Wykonałem dziś parę prac ale wspomnę o nich mając odpowiednie zdjęcia. Ważnym osiągnięciem dzisiejszego dnia było rozkręcenie i wybicie tylnych piast. Jutro będę mógł je oczyścić, odświeżyć, tak aby jak tylko przyjdą uszczelniacze od Przemka, składać to wszystko w jedną całość...

...spadam spać. Ramiona odmawiają mi posłuszeństwa. Napierdalałem dziś w piasty jak pojebany...

19 marca 2012

od słowa do słowa...

Pomiary gleby jakie prowadziłem jeszcze rok temu, skłoniły mnie do zastanowienia się nad poszerzeniem tyłu, pomimo tego, iż chcę upchnąć tam 8 cali czystej stali. Pomysły były dwa. Dystans od 1.3 który rozbudowuje dupcię o całe 30mm lub dystans przelotowy montowany okazjonalnie w miarę potrzeb, dotoczony na odpowiadający mi wymiar. I tak zacząłem poszukiwania dłuższych szpilek. Całkiem niepotrzebnie zakupiłem najpierw szpilki od jakiegoś Huinday'a. Wymiary zgadzały się, po za średnicą radełka, które było mniejsze o 0,3 mm. Początkowo chciałem kombinować coś z zamontowaniem ich na teflon a następnie zafiksowaniem do piasty. Jednak od słowa do słowa, okazało się, że podobnego rozwiązania poszukiwał Przemek i podpowiedział mi co i od kogo mam brać...

...nie dość, że wymiar jest fabrycznie zgodny z oryginałem, to ich długość pozwala dowolnie traktować temat dystansów. Parę dni temu przyszedł komplet szpilek ze sklepu GitCar.pl...

...towar pochodzi z Mitsubishi Lancer'a...





 ...zobaczcie sami jak kształtują się rozmiary śrub na podstawie poglądowej fotki...

...od prawej do lewej w kolejności: szpilka Wartburga przedniego koła, tylnego koła, szpilka od Hyundai'a, szpilka od Lancer'a. Ostatnia fotografia to zwymiarowana śruba od Mitsubishi, którą nabiję na tył. Natomiast komplet, na który straciłem bezsensownie hajs legitymuje się radełkiem 14mm, a długość powierzchni gwintowanej jaką posiada to 48mm...





...dlaczego dystans przelotowy a nie rozwiązanie fabryczne wywodzące się z modelu 1.3 ? Otóż dystans montowany na piastę jest rozwiązaniem instalowanym na stałe, po drugie po założeniu mogłoby okazać się, że 30mm to już lekka przesada. Należałoby więc odpowiednio stoczyć ten element. Zaletą dystansu nakładanego od zewnątrz jest opcja zdjęcia go np. na dojazd do zlotu tak aby nie zwiększał on negatywu a co za tym idzie nie niszczył opon, po drugie stwarza opcję zrobienia plastra bardzo hardcorowego do jazdy po mieście lub zakładania go na specjalne okazje. A tak z kołem wystającym na stałe po za obrys, szczułbym wrażliwych na doznania wizualne germańskich stróżów prawa...

15 marca 2012

żal było nie wziąć...

Działam przy aucie, może nie tak często jakbym chciał, ale ogólnie do przodu...

...jako że chcę pokazać jakąś całość, wstrzymam się przed wrzucaniem fotek, które pokazują każdy etap pracy, każdy dzień z osobna...

...do nowinek mogę zaliczyć upolowanie płynu hamulcowego ATE w cenie 18,00zł za litrowe opakowanie. Wyczaiłem tę okazję w likwidującym się sklepie motoryzacyjnym - żal było nie wziąć produktu tej klasy...


11 marca 2012

tak to wygląda...

Wczorajszą, prześliczną pogodę wykorzystałem dwojako - szlifowałem i lakierowałem. Wziąłem się za wahacze dolne, które nie doczekały się malowania barankiem i pociągnięcia na czarny połysk. Aby je wykończyć potrzebny był drobny zabieg, którego nie chciało mi się przeprowadzać w temperaturach rzędu -15 stopni Celsjusza. W końcu jednak zdecydowałem się i z nimi zrobić porządek...

...wahacze same w sobie są w świetnym stanie. Pokryte są oryginalną czarną, fabryczną farbą i gdyby nie fakt, że nakurwiałem nimi  jeżdżąc po polskich, płaskich ja tafla szkła drogach, to już wcześniej były by skończone...







...wpadłem jednak na pomysł aby przywrócić je do stanu zbliżonego do pierwotnego a przy okazji delikatnie przystosować do własnych potrzeb. Przede wszystkim końcówki podklepałem żeby wyglądało to oryginalnie. Następnie ściąłem jeden brzeg wahacza po wewnętrznej stronie tak aby jego wysokość była identyczna ze stroną zewnętrzną. Zyskałem jakieś 3-4mm prześwitu. Dodatkowo by prześlizgiwać się po nierównościach zaokrągliłem końcówki...







 ...teraz pozostało tylko je wymyć, zmatowić i pokryć według wcześniej obranego schematu...

...wczorajszy dzień sprzyjał również lakierowaniu. Nie mówię o jakiś profi zabiegach, ale zwykłym pryśnięciu czegoś z puszki. Dlatego też zabrałem się za zreanimowałem sworzni. Węgierskie sworznie mają to do siebie, że raczej nie są wykonane w technologi NASA. Pryśnięte są byle jaką farbą, gumy mają zapięte na liche, zaginane blaszki...

...sworznie kulowe po kupnie Białego zostały przełożone z Reda. Wtedy dostał on nówki sztuki, niedługo przed jego zezłomowaniem. Pamiętnego lata przygotowywałem go do wyjazdu do Eisenach, a że temat upadł to zostawiłem sobie te tajle. Były jednak lekko skorodowane, obdarte z farby, całe upaćkane smarem miedzianym, a w trzech sztukach, blaszki utrzymujące gumy, mocno się poluzowały. Stąd padł pomysł solidnego ich zreanimowania...

...zacząłem od demontażu gum i konkretnego wymycia elementów w acetonie. Plusem tego zabiegu było to, że prócz oczyszczenia ich ze smaru, na marginesie w ilościach szczątkowych, zeszła również większość czarnej farby. Tak oczyszczone części wyszlifowałem do gołego metalu...





...następnie zamaskowałem miejsca, które chciałem pozostawić niepomalowane. Także gumy zostały oczyszczone ze smaru, a kuracja przesmarowania ich wazeliną techniczną poprawiła ich elastyczność...





...sworznie wylakierowałem najpierw podkładem antykorozyjnym, a następnie prysnąłem na czarny połysk. Po zdjęciu papierowej taśmy nałożyłem solidną, acz nieprzesadzoną ilość smaru grafitowego z dodatkiem oleju MOTUL. Dodałem go tak aby rzadsza konsystencja lepiej smarowała przegub kulowy. Gumy od dołu ściągnięte są opaskami metalowymi NORMA, a od góry złapane opaską plastikową. Testy wykazały, że to rozwiązanie powinno się sprawdzić...







...jestem bardzo zadowolony z efektu finalnego. Nie wiem ile posłużą, może za jakiś czas będzie trzeba je znowu przejrzeć. W każdym razie zawsze jestem szczęśliwy z pracy jaką wykonam własnoręcznie. Samo robienie auta genialnie mnie wycisza i nastawia pozytywnie do życia...

...tak to wygląda...