22 maja 2014

możesz mieć mniej...

Jest 0:55 w nocy. Na odległość około metra ode mnie podjeżdża niemal bezszelestnie nowiutki Mercedes. Nic prócz delikatnego szumu, nie byłoby w stanie zdradzić, że to diesel. To mój kolega - autobus. Nowy sprzymierzeniec, który w akompaniamencie nóg, roweru, czasami wspierany tramwajem dowozi mnie w każde, nawet najbardziej odległe miejsce...

...to niesamowite jak punkt widzenia zmienia się w zależności jaką ilością gotówki dysponujemy. Poruszam się komunikacją miejską od ponad trzech miesięcy i mimo, iż o tej formie podróżowania krążą legendy, ja narzekać nie chcę i nie zamierzam. Może dlatego, że ostatnio daleki jestem od tego i patrzę na wszystko optymistycznie. Mimo wszystko...

...doceniam fakt, iż komunikacja miejska istnieje i ma się w Łodzi całkiem nieźle...

...kiedy wracam od mojej Kruszynki w godzinach nocnych, to właśnie autobus zawsze oferuje mi do wyboru multum miejsc. Lepszy komfort jak i czas przejazdu krótszy od Białasa. No i przede wszystkim niską cenę. Za 40 złotych na miesiąc, czego chcieć więcej. Powiecie i pewnie słusznie, że niby sam dojechałbym konkretnie tam gdzie chcę, że zrobiłbym to sprawniej i szybciej, w lepszym komforcie. Ależ oczywiście, ale od czego mam nogi i rap w słuchawkach. Rzecz jasna, że nie będę tego sztucznie idealizował, ale  w mojej sytuacji liczy się każdy grosz. Dawno nie byłem w takim finansowym dołku...

...jednak ma to też swoje zalety. Doceniam mimo wszystko to co mam, co miałem pracując. To cenna nauczka, lekcja swoistej pokory. Powtarzam to sobie jak mantrę -  ciesz się tym co masz, bowiem inni nie mają nawet tyle. A przede wszystkim zawsze możesz mieć mniej i zawsze może być gorzej...

...w ciągu ostatnich paru dni zdarzyło się tyle, że można by obdzielić tym co najmniej parę osób. Sprzedałem Lagunę, która od styczniowego wypadku stała sobie spokojnie na podwórku. W końcu jednak kiedy zdecydowałem się iść naprzód, wytyczając sobie jakiś cel i plan działań dostałem pismo z Wydziału Rejestracji i Praw Jazdy, że w związku z przegraną sprawą sądową, jako posiadacz 34 punktów urząd wszczyna dochodzenie. Tylko patrzeć, kiedy nogi i transport zbiorowy będą jedyną alternatywą poruszania się po mieście...

...zobaczymy co przyniesie los. Ostatnio był dla mnie łaskawy. Pewnie teraz dla odmiany czas zacząć się z nim zmagać. Dobrze, że ostatnio jest mi łatwiej mając kogoś przy boku...

10 maja 2014

zupełny przypadek...

Zdarza się, że ostre promienie słońca ogrzewają nam plecy. To uczucie, które gdzieś w środku sprawia nam radość, pozwala poczuć przyjemność tak delikatną, że aż niemal trudną do opisania. Niby nie dzieje się nic konkretnego, a jednak ciepło, które nas ogrzewa, nie robi tego jedynie fizycznie. Uśmiech sam ciśnie się nam na usta, a oczy wraz z wargami układają się w charakterystyczny łuk. Im intensywniej chłoniemy to gorąco, tym mocniej jego cięciwa napina majdan naszej twarzy...

...a jednak kiedy odwrócimy się w stronę tej rozpalonej planety, wyraz zadowolenia, który przed chwilą nas tak skutecznie rozpalał, dając wrażenie wszystkim w około, że jest nam dobrze, w moment zamienia się w grymas skrzywienia i swoistego bólu. Mrużymy oczy, na twarzy czujemy uderzenie gorąca. Trudno nam patrzeć na świat szeroko, wzrokiem bystrym i chłonnym. Chcemy się jak najszybciej odwrócić i patrząc przed siebie poszukać cienia, który da nam wytchnienie lub skryć się gdzieś, najchętniej pod ziemią, gdzie poczujemy na skórze choć odrobinę chłodu...

...wspomnienia to wspaniała cecha jaką posiadamy. I dopóki wracają do nas tylko te dobre, patrzymy w przyszłość pozytywnie, ogrzewani tym wewnętrznym, delikatnym ciepłem. Kiedy natomiast wracają w postaci ohydnych przebłysków lęku, krzywimy się niczym porażeni ostrymi promieniami słońca. Ciepło zamienia się w żar, uśmiech deformuje wargi w skrzywieniu nadchodzącego płaczu, oczy pokryte łzami tracą wtem ostrość widzenia...

...wtedy już wiemy. Przypominamy sobie, że przecież oglądanie się za siebie jest niepotrzebne, szukanie win bezsensu, wracanie pamięcią bezcelowe, a przykładanie wzorców z przeszłości do wydarzeń aktualnych, daremne...

...żyjmy tu i teraz, wspomnień używając tylko wyrywkowo, na moment zanurzając się jedynie w tych pozytywnych. Jeśli nawet któreś z nich wróci jak flashback orząc naszą Psyche pozwólmy sobie na to, na góra sekundę, dwie, pięć. Złe doświadczenia pozwolą docenić to co dzieje się teraz, od czego uciekaliśmy, albo przynajmniej powinniśmy. Wtedy pozostaje nam zacisnąć zęby, spróbować wywołać uśmiech i wtulić się w kogoś nam bliskiego...

...nie ma go ? Trzeba być dobrej myśli. Włączyć rap, wsłuchując się w niego liczyć, że poznamy kiedyś, kogoś przez zupełny przypadek...