22 grudnia 2011

niebieska łuna...

Nie wszystko idzie po mojej myśli, ponieważ prace ustały z powodu przeziębienia jakiego się nabawiłem. Chyba, w porę wyłapałem ten moment i mam nadzieję, że nie skończy się to czymś poważniejszym. Nie chcąc jednak, ryzykować, wolałem odpuścić jeżdżenie do mojej "Lodówy". Dosłownie bowiem w moim garażu nie bywa cieplej niż 12 stopni...

...siedzę w domu, robię przedświąteczne ogarnianie. Są efekty, bo prócz porządku, znalazło się parę ciekawych gratów. Między innymi przypomniałem sobie o pewnym doświadczeniu, które postanowiłem przeprowadzić w sierpniu 2010...

...wymieszałem litr benzyny z 20'stoma mililitrami ORLEN'owskiego oleju 2T Semisythetic i słoik z miksturą zostawiłem w ciemnym zaułku szafy na ponad rok. O to efekty...





...olej popularnie nazywany poziomką lub malinką, jak widać nie osadził się na dnie. Mieszanina jest jednorodna. Nie zauważyłem również rozwarstwienia lub osadu. Jedynie czerwony kolor mieszanki nieco zbladł. W paliwie, nie rozwinęły się glony o czym także, kiedyś słyszałem...

...legendy mówiły, że po tygodniowym staniu, MIXOL zalega na dnie zbiornika i jako pierwszy trafia do silnika. Następnie auto jeździ niemal na czystej benzynie, skracając tym samym żywotność silnika. Dowodem na to miała być niebieska łuna towarzysząca rozpalaniu zimnego motoru...

...jak pokazuje ten prosty eksperyment, wszystkie te teorie, których nasłuchałem się będąc świeżym użytkownikiem Wartburga okazały się totalną bzdurą Przynajmniej w przypadku tego oleju. Teraz zrobiłem kolejny test, tym razem z produktem MOTUL'a...

2 komentarze:

  1. chciałem własnie pisać, zrób tak z jakimś najzwyklejszym Mixolem, a nie półsyntetykiem :)

    zdrówka :)
    i wesołych ;)

    OdpowiedzUsuń

wyrzuć to z siebie...