15 kwietnia 2013

poczuć go...

Miałem dziś cały dzień wolnego. Postanowiłem ruszyć dupę i podjechać do Białasa. Dobra - wolnego od szkoły, nie od pracy. Rano było grane na rowerze, potem jakieś pranie, w efekcie czego na działce pojawiłem się jakoś przed dwunastą...

...myślałem, że zrobię więcej, ale wiecie jak to jest po zimie. Wszędzie burdel, znaleźć ciuchy robocze to już był cud. W końcu jednak wziąłem się do roboty...

...auto stało sobie grzecznie pod plandeką...




...w sumie zarówno Burger zniósł ten czas bardzo dobrze jak i plandeka się sprawdziła. Bałem się tylko co mogę zobaczyć pod nią. Na szczęście zaraz rozczarowałem się bardzo pozytywnie. Nie dość, że nigdzie nie było śladów żadnych uszkodzeń, to auto było wyjątkowo czyste, a to znaczy, że szmata nie przepuszczała wody...





...pierwsze co, to otworzyłem autko. W środku nie było żadnego nieprzyjemnego, czy wręcz odrażającego zapachu. Duży plus. Mogę to chyba zawdzięczać również pochłaniaczowi wilgoci zakupionemu jesienią w Leroy'u, dzięki uprzejmości siostry. Spełnił swoje zadanie, zbierając prawie szklankę wody...







...następnie pod maskę włożyłem świeżo naładowany akumulator, napełniłem filtr paliwa mieszaniną benzyny i oleju, poruszyłem parę razy wałem i odpaliłem. Zagadał za trzecią serią chechłania. Pewnie zrobiłby to wcześniej gdybym umiejętnie wyciągnął mu ssanie. W każdym razie cyknął delikatnie, wszedł na obroty i wreszcie zaczął truć naszą planetę...

...po tym sukcesie wyjechałem spod wiaty na słoneczko, gdzie z otwartymi drzwiami stał sobie spokojnie przez ponad pięć godzin. Myślę, że przewietrzył się dostatecznie...




...ja w tym czasie zająłem się przygotowaniem kitu do przedniego negatywu. Trzeba było trochę poszlifować, pospawać i wszystko potem ładnie polakierować. Wkrótce auto trafi na kobyłki. Założę przedni zestaw, sprężyny oddam do zakucia, a potem złożę całość już na nowym kole...

...sezon się zaczął. Szkoda, że jest już połowa kwietnia, a ja mam spore zaległości. Co zrobić...

...cieszę się jednak, że dziś zrobiłem tą małą inicjację, ponieważ znowu się w nim zakochałem. To było piękne uczucie. Wsiąść, przekręcić kluczyk, poczuć go...

...bezcenne...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

wyrzuć to z siebie...