10 grudnia 2010

kolejność musi być...

Zacząłem wymontowywanie poszczególnych elementów z pod maski. Fajna sprawa, przypominają się dawne czasy. Rożnica polega na podejściu oraz na wyposażeniu. Kiedyś spokojnie określiłbym swój demontaż jako faza jakiegoś rzeźnika. Odkręcałem, odcinałem, ułamywałem. Teraz wszystko robię z rozwagą, powoli z szacunkiem. Niekiedy wolę najpierw zapytać [ hi Przemek ], poszukać informacji w necie, niż przez przypadek coś uszkodzić. Druga sprawa to narzędzia. Wreszcie porządne, półprofesjonalne klucze, wkrętaki, takie sprzęty ułatwiające życie jak wkrętarka czy klucz pneumatyczny. Przez tych parę lat nagromadziłem trochę tego. Może kiedyś napiszę o tych diwajsach...

...przez mały moment po odkręceniu zbiorniczka wyrównawczego i spuszczeniu płynu chłodniczego z układu padło podejrzenie awarii uszczelki pod głowicą, ale wszystko wskazuje na fałszywy alarm i moją nadgorliwość. W każdym razie zniknęły wszelkie węże, obudowa filtra powietrza, zbiorniczek spryskiwacza, kable WN, ekonomizer i kolektor dolotowy wraz z gaźnikiem i tłumikiem szmerów. Wszystko po to, by mieć jak najlepszy dostęp do ramy, bloku silnika, nadkoli. Jak widzicie pozostały miejsca jeszcze niedoczyszczone...












...mam nadzieję, że notatki jakie sobie robię wraz z dokumentacją fotograficzną wystarczą do poprawnego montażu wszystkich tych podzespołów. Przede mną również czyszczenie, regulacja i wymiana uszczelek w gaźniku...




 

...o wszystkim postaram się napisać w miarę możliwości. Z drobiazgów odświeżyłem zbiornik spryskiwacza wraz z pompką. Zmywarka się przydała...





...motywacja jest, jest wsparcie, są chęci. Będę działał. Nie wiem czy ze wszystkim zdążę do końca zimy. Priorytetem stało się zabezpieczenie podwozia, budowa wydechu, regeneracja hamulców i wymiana wszystkiego co wymaga takiej interwencji. Na samym końcu wygląd, gleba, nowe koła i audio. Kolejność musi być...




...dzięki wyjęciu tak wielu elementów, [ choć jeszcze nie wszystkich, jakich chcę się pozbyć ] zrobił się niesamowity luz i mega dostęp. Chciałbym malowanie ramy przeprowadzić w miarę solidnie i profesjonalnie, aby wymazać z pamięci patenty jakie uskuteczniałem w przypadki Reda...

...i chyba tyle, przynajmniej w kwestii auta, za które teraz wezmę się pewnie dopiero na początku następnego tygodnia. Teraz pozostaje przeżyć znowu ten cholerny weekend. Nawet nie wiecie jak mi ciężko wozić te wszystkie piękne i często pewnie samotne dziewczyny...

1 komentarz:

wyrzuć to z siebie...