08 stycznia 2009

zastanawiam się...

Minęło trochę czasu od ostatniego wpisu ale miałem powody...

...po bardzo miłym okresie Świąt, który minął właściwie błyskawicznie, nastał czas jakiejś chandry, ogólnego wkurwienia na samego siebie, na wszytko co mnie otacza. Co jakiś czas nachodzą mnie podobne myśli, że niczego w życiu nie osiągnąłem, do niczego nie doszedłem i poniekąd jestem nikim. Nie skończone studia, brak większych perspektyw, trudna sytuacja z rodzicami, którzy nie dość, że mają duże wymagania co do mojej osoby, to również nie podzielają moich zainteresowań i pasji, twierdząc, że jest to tylko strata czasu i pieniędzy. Parę dni minęło, kiedy z tego odrętwienia wyprowadził mnie Zweitakter, roztaczając wizję ciekawej przyszłości. Jestem raczej realistą z dużym dodatkiem pesymizmu i myślę, że prawdopodobnie skończy się tylko na planach i marzeniach. Lecz trudno, ważniejsze w tym było pokazanie mi, że nie wszystko stracone, że bilans i tak zależy tylko ode mnie, więc muszę wziąć się do pracy i przestać pierdolić od rzeczy...

...nadal zastanawiam się nad sensem ciągnięcia tego hobby. Mam coraz mniej czasu, a pieniądze, których wiecznie brakuje rozchodzą się w niewiarygodnym tempie nie pozwalając mi jednocześnie zarabiać na siebie i realizować marzeń. Właśnie - marzenia, zawsze w nie wierzyłem, dążyłem do ich realizacji. Teraz z każdym kolejnym rokiem i wydarzeniem zaczynam wątpić - również w siebie samego...

...kasa. Ciężki temat ostatnio, lista wydatków, które się nawarstwiły okazała się tak duża, że zagroziło to istnieniu serwisu WR. Nie wiem czy będzie mnie stać na opłacenie serwera i domeny na następny rok z góry. Myślę nad zawieszeniem projektu lub jego zlikwidowaniu. Szkoda by było, serwis jest robiony za własną kasę, ale niestety, gorzko przekonuję się, że są rzeczy ważniejsze. Miałem wystawić parę gadżetów na allegro w ramach zebrania funduszy na opłaty - między innymi kalendarz czy DVD ze zlotu z 2008 roku, ale brak mi czasu na skompletowanie całości i opracowanie tego...

...wszystko się pieprzy. Humor ostatnio poprawił mi tylko najnowszy zakup. Wygrałem bowiem na licytacji nowiutki wskaźnik poziomu paliwa w ekskluzywnej chromowanej ramce. Będzie się doskonale prezentował w połączeniu z licznikiem wyskalowanym do 160km/h również z tym doskonałym zdobieniem. Brakuje jeszcze wskaźnika temperatury no i przydałby się jeszcze jeden licznik, który można by przerobić na obrotomierz. Zobaczymy jednak jak to się wszystko ułoży...







1 komentarz:

  1. Przetań marudzic!!
    bo sie zapakuje w warbolot i ci sapiencji naklade do głowy łyżką do opon...
    wizje plany udzadza sie albo nie ale sprobowac trzeba chcesz sie poddać bez walki?!?!?.....
    hobby warto miec zeby do reszty nie zgłupiec...
    masz pasje to ja realizuj, zycie bez marzeń czy pasji jest puste i nudne , bo nie ma w nim tresci.....

    OdpowiedzUsuń

wyrzuć to z siebie...