14 marca 2013

łzy...

Ścielicie się dziś z matką lub ojcem. A ile razy zrobiliście to na przestrzeni wszystkich tych lat. Stracilibyście pół życia ażeby to sprawdzić. Zdarzyło się Wam powiedzieć w duchu odczepcie się, zostawcie mnie samego, zniknijcie z mojego życia, możecie nie istnieć, możecie umrzeć. Daje głowę, że każdy choć raz doświadczył tego uczucia nienawiści, ale nie tej zwykłej, tylko związanej ze swego rodzaju bezradnością. To właśnie nasza wewnętrzna bezsilność i najprostsze emocje każą wypowiadać nam słowa których żałujemy zaraz po ich wyjawieniu. Przecież nikt z nas nie chce śmierci bliskich, przecież bez nich nie istniejemy, jesteśmy puści w środku. My, to właśnie te treści wpojone, zaczerpnięte i podpatrzone u najbliższych nam osób. Rodziców, rodzeństwa, przyjaciół. Bez z nich nie znaczymy nic, bez nich jesteśmy nikim...

...po tym jak dowiedziałem się o śmierci taty Odesa, człowieka przesympatycznego, pomocnego i oddanego rodzinie, miałem opory odwiedzić Bartka, ale pod skórą czułem, że chce go wesprzeć. Tylko słowem, bo nic innego nie mogłem zaproponować....

...jeszcze wczoraj, w tym smutnym dniu zastanawiałem się czy można wchodzić z butami w czyjeś życie od tak, po prostu, ale okazało się, że to zwykłe słowo przekazane najlepszemu przyjacielowi jest warte wszelkich rozkmin natury emocjonalnej...

...zapewniam Was również, że jeśli dwóch, dorosłych facetów okazuje sobie wzajemnie łzy, to mają ku temu powód, nie wstydzą się tego i są sobie bliscy. Takie wartości cechują tylko najlepszych kolegów...

...móc go przytulić, poklepać po ramieniu, powiedzieć, że może na mnie polegać to największe oparcie na jakie możemy w życiu liczyć, to fundament pewności, że wspólnie damy sobie rade ze wszystkim...

...mówmy sobie - "kocham", choć przychodzi nam to z trudem. Sam nie potrafię swojemu ojcu powiedzieć tego prostego, acz wymownego słowa, a i on ma z tym problem, ale mimo wszystko czujemy to, tam gdzieś w środku...





...trzymaj się przyjacielu...




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

wyrzuć to z siebie...