17 marca 2013

będę szukał...

Czasem myślę, że nie ma już ratunku, że resztę życia będę szukał i kiedy w końcu znajdę szczęście, to nie zdążę się nim nacieszyć. Chyba to przeświadczenie jest najokrutniejsze. Śmierć to pestka przy poczuciu zmarnowanej szansy...

...może kiedyś umrę dla Was socjologicznie, ale tylko tak, bo na śmierć fizyczną nie miałbym tyle odwagi. A jednak efekt będzie podobny. Nie odbiorę od Was telefonu, nie odpiszę na mejla, mój blog pokryje się kurzem, gadu-gadu zamilknie, fejs prawie o mnie zapomni. Będę gdzieś daleko, próbując oczyścić umysł, poczuć na własnej skórze to co jest w życiu ważne, a to co błahe utopić we wspomnieniach...

...bo tak sobie myślę, jeśli nie mogę być szczęśliwy, to może warto ofiarować swoją pracę dając innym choć namiastkę tego stanu...

...to trudny krok, ale zapewne nie obchodziłby Was nic. Etap jak każdy inny. Wybór kolesia, który gdzieś tam jest, jakiś jest, robi coś, nie wzrusza mnie on...

...dlatego żyję sobie sam, dla siebie tylko, otoczony anonimowymi ludźmi gdzieś wkoło...




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

wyrzuć to z siebie...