27 grudnia 2012

hołd twórcom...

Rap zawsze był dla mnie bardzo ważny. Chowałem się w nim ilekroć był jakiś problem. Od samego początku, w którym nakreśliły się ostatecznie moje gusta i preferencje muzyczne, starałem się kupować oryginalne płytki. W pewnym sensie była to mania, moja i mojej siostry. Często składaliśmy się na nowe CD'ki szukając ich po sklepach muzycznych, salonach Empik'u, regałach MediaMarkt czy nawet zwykłych hipermarketach. Jak miałem wydać kasę na głupoty, to wolałem kupić kolejną płytkę. Byliśmy z Aśką pochłonięci rapem i całą kulturą towarzyszącą temu społecznemu zjawisku...

...byłem tak owładnięty chęcią posiadania kompaktów i zachowaniem ich na całe lata bez najmniejszych oznak zużycia, że oryginał kopiowałem na czystą płytkę, a nowy świeżutki krążek trafiał na regał. Pozostało mi to do dziś. Płyty używam raz w momencie przegrania jej na dwa rodzaje plików: bezstratne .wma oraz najlepszej jakości mp3. Z jednymi ze względu na jakość zapoznaję się w domu, drugich pod kątem wagi i formatu rozpoznawalnego przez większość urządzeń, słucham w aucie i innych odtwarzaczach przenośnych...

...nigdy nie goniłem za nowościami, ale w czasach, kiedy nie było internetu, a dla radia ten gatunek nie istniał, tylko zakup płyty gwarantował zapoznanie się z całym repertuarem danej grupy. W ten sposób, niestety zaliczaliśmy z siostrą niejednokrotnie wpadki. Bowiem po kupnie wydawnictwa, okazywało się, że album jest słaby albo wręcz mierny - co było zrobić...

...wszystko zmieniło się w erze wszechobecnych cyfrowych nagrań. Praktycznie każdą płytkę można było ściągnąć albo przynajmniej przesłuchać. Nie powiem, bo i dziś zdarza się, że zasysam z netu płyty, zapoznaje się z nagraniami np. na YouTube'ie ale nie zmieniło się jedno - kupuję oryginały. Teraz robię to jak najbardziej świadomie, oddając pewnego rodzaju hołd twórcom. Nabywając dany album wyrażam szacunek jaki włożyli oni w stworzenie danej płyty. To istne podziękowanie za możliwość wsłuchania się w słowa, muzykę, zatracenie się w tej drugiej, równoległej rzeczywistości...

...przy okazji nadchodzących świąt, ale i już jakiś czas temu, zrobiłem sobie parę prezentów. Zaopatrzyłem się w płyty, które doceniłem, a których przede wszystkim lubię słuchać. Większość z nich znałem i posiadałem na kompie, ale nie oddałem niezbędnej czci twórcom. Ostatnio naprawiłem te błędy powiększając swoją dyskografię...

...o płycie Grammatik'a "Światła Miasta" pisałem już kiedyś. Wywarła na mnie ogromny wpływ, pokazała inne oblicze tej muzyki. Gatunku który jest dziś tak pojemny, że może niemal jako jeden zadowalać nasze oczekiwania, wypełniać przestrzeń dźwiękami które ubóstwiamy. Rap dziś czerpie z tak wielu inspiracji kopiując je i wykorzystując w podkładach, że często możemy spokojnie zdać się tylko na te nagrania. To przeogromny i chyba niezauważalny przez większość fenomen tej sztuki, że chcąc zaakcentować to jako coś niesamowitego chciało by się powiedzieć - muuuzyka...

...wracając do sedna - oczywiście posiadam oryginalny compact disc "Świateł", ale nie mogłem się oprzeć zakupowi reedycji, zarówno w wersji oryginalnej jak i instrumentalnej. Nie potrafię tego wytłumaczyć - nietypowy dla mnie irracjonalizm...




...jak widzicie, jest to zestaw niemal klasyczny i bardzo ważny dla każdego fana rapu. Tak samo jak dyskografia jednego z moich ulubionych Twórców - Eldo...




...wśród swoich zbiorów posiadam także takich wykonawców jak: O.S.T.R., Pezet i grup jak: Thinkadelic, Kaliber 44, Molesta, Wzgórze YaPa3. Na wszystkich się wychowałem, a większość wykonawców, którzy tworzą do dziś nie zawodzi moich oczekiwań i przyzwyczajeń...










...z pewnego rodzaju sentymentu jak i szacunku do umiejętności jakie przedstawia ten typ, mam również kolekcję nagrań Noon'a - członka legendarnej grupy Grammatik...





...i tak chcąc być fair w stosunku do tych niemal pisarzy, ostatnio dość mocno zasiliłem zbiory o: fenomenalną płytkę Łony i Webera "Cztery i Pół", koleżki o ksywie Małpa, którego notabene podbił mi Wujek, składu Tabasko z Ostrym na czele, trochę rozczarowującego trackami, składu Parias, singlem innym niż wszystkie poprzednie Tymona i w końcu krążkiem Mikołaja Bugajaka, który przestał lub wstrzymał czasowo tworzenie nagrań pod ksywą Noon i popełnił inną, ale równie fenomenalną płytę - Dziwne Dźwięki i Niepojęte Czyny. Płytę, którą Wujek uważa, za wydaną przedwcześnie, która póki co nie sprawdzi się na rynku. I chyba tak jest. Jeszcze nie do końca ją odbieram, bo za każdym razem odkrywam w niej coś innego. Raz jest chłodna i stonowana, by innym razem płonąć żywym ogniem i sprawiać, że czuję się nią wyczerpany...




...sądziłem, że jestem wierny tylko rap klasykom. Ludziom którzy wykuwali ten styl na polskiej ziemi, twórcom, posiadającym nieprzerwane pokłady determinacji sprawiające, że zaszczepili oni w takich jak my, zwykłych śmiertelnikach - miłość...

...myliłem się, ponieważ takim odkryciem ostatniego czasu jest Miuosh. Kupiłem jego całą dyskografię. Polecam zapoznanie się z jego twórczością. To kolejny fenomenalny konstruktor deklamowanych poematów...




...czas świąt wpłynął na mnie pozytywnym destruktywizmem, może dlatego, że w ramach dokonywania zakupów licznych prezentów, chcielibyśmy zadowolić też samych siebie. Pewnie coś w tym jest, bo normalnie nie wydałbym kasy na taką ilość pozycji. Tytułów nowym i tych całkiem znanych, których po prostu nie posiadałem. Wszystko co kupione było tego warte, choć nie z każdą płytą zapoznałem się dostatecznie dobrze. W przyszłości jeszcze do nich wrócę, gdyż niektóre pozycje są pewnego rodzaju kolejnymi odkryciami...








...uwielbiam moment kiedy rozpakowuję płytę i wkładam ją do odtwarzacza na to pierwsze i jedyne zapoznanie. Emocje są ogromne, jeszcze większe, kiedy albumu nie znam, lub kojarzę tylko parę numerów. Dopiero wtedy słyszymy wszystko lepiej, a układ utworów stanowi jedną, dobrze przemyślaną całość. Kocham ten moment...

...a o to cała kolekcja płyt, które posiadam. Do niektórych nie zajrzałem od lat, inne stale goszczą np. w moim aucie. W każdym razie to kawał historii i niezliczona ilość niesamowitych wspomnień...





...i do wszystkich, którym przyszło to na myśl - nie, nie pożyczam płyt, nie wysyłam również tracków w postaci cyfrowej. Miejcie litość, artyści też muszą z czegoś żyć. Jeśli cenicie efekt jaki osiągnęli, to wypadałoby ich wesprzeć, co nie jest takie trudne - "kupujcie polskie rap płyty"...


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

wyrzuć to z siebie...