05 maja 2023

felgi skręcane - druga...

     Na początku przygody z motoryzacją, na większość poważnych modyfikacji mogłem sobie tylko popatrzeć. Niektóre kwestie można było co prawda osiągnąć pomysłem, ciężką pracą, młodzieńczym entuzjazmem, jednakowoż temat fajnych kół, szczególnie w Wartburgu trudno było przeskoczyć. Co nie zmienia faktu, że swoje marzenia miałem...

...pamiętam jak zachodziłem do kanciapy chłopaków od Maluchów, którzy urzędowali ode mnie kilkaset metrów. Nie wiem skąd Staszek z ekipą mieli ten lokal przy Struga i Gdańskiej, ale w środku pierwszy raz widziałem felgi Smoor. Zajarałem się. Zacząłem szukać. W kulawym jak na owe czasy necie, śliniłem się na widok ATS Classic, RSL Motorsport, BBS Mahle, Cromodora CD30, Ronal Turbo, ATS Cup, Pirelli GTI. Te jeszcze były jakoś osiągalne. Egotyczne stawały się szpulki Gotti 40US3, Tramont TY2, Schmidt TH Line, BBS RS czy RM, HTN Rennsport, PLS Hockenheim. A o istnieniu takich niespotykanych marek i modeli jak azjatyckie koła SSR, Enkei, Volk Racing, Work Equip, Junction Produce SCARA, większość z nas wtedy nie miała pojęcia...

...ale przyznam, że już ta pierwsza grupa rozgrzewała wyobraźnię. I właśnie te nieco bardziej klasyczne projekty pierwszej dekady XXI wieku widywane w pismach takich jak Auto Tuning Świat, Magazyn GT czy MAXI Tuning turlały się właśnie na RSLach, ATSach czy OEMowych BBSach...

...dziś ta bariera się przesunęła. To co było niedostępne służy do budowania felg customów, to co było egzotyczne wleciało pod dachy wielu garaży, a to co było niemożliwym do osiągnięcia rarytasem jest egzotyką, którą można ściągnąć z Japonii czy ze Stanów dysponując odpowiednim budżetem...

...wtedy liczył się jak największy parapet. Koła osiągały monstrualne szerokości 7J, a nawet 8J. To wręcz senne zestawienie; felga osiem cali, na to niskoprofilowe 175/50/13. Mało kto wyobrażał sobie, że można szerzej, że opony mogą być jeszcze niższe. Samo określenie opona niskoprofilowa, opona sportowa to był jebany szał. Coś co prócz cycków grzało moją głowę najbardziej w tamtych czasach...

...a żeby być szczerym i oddać charakter tej nieco wyidealizowanej "epoki", to pod koniec lat '90 i na początku lat 2000 panowała w Polsce koszmarna bieda. Pamiętam jak dziś, jak w '96 czy '97 roku mojej Mamie zaproponowano pracę na etacie pakowaczki w obskurnej, niewentylowanej hali firmy Joanna za 700 zł. Dlatego wierzcie lub nie, ale na początku drogi w tuningowym świadku człowiek naprawdę musiał wybierać. Kiedy zrobiłem swój pierwszy zestaw poszerzanej stali, nie stać mnie było na nowe markowe opony o boskim profilu. Po tygodniach poszukiwań znalazłem w likwidowanym łódzkim Stomilu jakieś dwuletnie leżaki magazynowe egzotycznej marki Marangoni w rozmiarze tylko zbliżonym do wymarzonego - 175/60/13, a i tak dałem za nie astronomiczną kwotę 360 zł. I nie byłem wyjątkiem. Jeden z moich ulubionych łódzkich German Stylów, Opel Kadett C Coupe latający na kozackim setupie 8j 175/50/13 też nie śmigał na oponach markowych producentów takich jak Yokohama, Dunlop czy Continental. Latał na ściochranych polskich nalewkach MarkGum z DOTem zapewne starszym niż właściciel tego zjawiskowego, pomarańczowego Kadetta...

...felgi RSL były moimi marzeniem, ale jeśli nazwać by nasze utopijne rojenia, to felga trzyczęściowa była zawsze przedmiotem pożądania tak jak Święty Graal dla rycerzy Okrągłego Stołu. Przyznam, że nigdy nie interesowałem się tym tematem zbyt mocno. Pomysł posiadania kompletu skręcanych kół wydawał mi się tak abstrakcyjny, jak ambicje kolonialne II RP na czele z chęcią zdobycia Madagaskaru. A przyznam, że warto sięgnąć nieco do historii tego rozgrzewającego każdy umysł tunera, rozwiązania...

...zapewne zdziwi Was fakt, że felgi aluminiowe były znane już w latach 20 wieku dwudziestego, ale czy wiecie, że również wtedy narodził się pomysł budowy felgi dwuczęściowej. Znany z produkcji samochodów luksusowych, Ettore Bugatti urodził się w 1881 roku, we włoskiej rodzinie, której proweniencje to zarówno znany projektant mebli i biżuterii, Carlo Bugatti jak i dziadek ze strony ojca, Giovanni Luigi Bugatti, który był cenionym architektem i rzeźbiarzem. Młody Ettore mimo ukończenia szkoły sztuk pięknych interesował się głównie samochodami. Swoje pierwsze motoryzacyjne konstrukcje popełnił w wieku 16 lat od razu ambitnie startując w licznych wyścigach i rajdach. Kilka lat później po swoich pierwszych sukcesach w sportach motorowych zauważył go niemiecki Baron De Dietrich. Brzmi znajomo? Producent broni, wytwórca elementów metalowych, potentat w produkcji wyrobów kolejowych, a dziś uznany producent pieców, kotłów i pomp ciepła. Młody projektant i inżynier samouk do współpracy przystąpił z gotowym projektem samochodu Type 2. W latach 1902 - 1904 wypuścił na rynek swoje pierwsze pełnoprawne, autorskie auta - Dietrich-Bugatti type 3 do Type 7. Jednakże mimo wspólnego wyprodukowania tych kilku samochodów kooperacja nie układała się zbyt owocnie, w efekcie czego Bugatti mając 28 lat założył własną fabrykę samochodów. Wreszcie mógł podjąć produkcję najszybszych, najbardziej luksusowych i zaawansowanych technologicznie samochodów swoich czasów...

...Ettore Bugatti był pionierem. Wynalazcą pierwszej turbo sprężarki. Twórcą pierwszych felg aluminiowych i dwuczęściowych zarazem. To pierwsze określenie to lekkie nadużycie, to drugie zaś jedno z największych inżynierskich odkryć w branży samochodowej. Na pomysł produkowania felg aluminiowych do samochodów wyścigowych wpadł co prawda Harry A. Miller w 1920 roku, ale jedynie opatentował tę koncepcję, ale nie wyprodukował żadnych obręczy. W roku 1924 lat Mr. Bugatti wypuścił jeden z najbardziej rozpoznawalnych aut wyścigowych, Type 35 To właśnie w nim zastosował innowacyjne felgi dwuczęściowe. Odlewany aluminiowy rotor, zintegrowany z bębnem, skręcany ze stalową obręczą. Skąd to rozwiązanie? Już wtedy walczono w sporcie z masą. Dzięki aluminium największy element felgi wykazywał się niską wagą, był przy okazji radiatorem dla dużych rozmiarów hamulców bębnowych, a element narażony na największe przeciążenia wykonany był z odpornej stali. Fatalne drogi sprawiały, że dzięki tej kombinacji, koła mogły zarówno zjechać z wagi, a przy tym być łatwe w naprawie i wyjątkowo wytrzymałe. Z powodu niewielkiej wiedzy na temat stopów metali, a w szczególności związków aluminium, był to idealny kompromis. Technologiczny i inżynierski majstersztyk początków motoryzacji...





...Czarny Czwartek roku '29, a następnie wybuch II Wojny Światowej i zapotrzebowanie na aluminium, zahamowały rozwój wynalezionej technologii. Lata '50 co prawda przyniosły powrót do idei kół dwuczęściowych, ale był to rozwój pozorny. O ile felgi te trafiły do odbiorców indywidualnych, to rotor nadal był odlewany i skręcany ze stalową obręczą. Nowinką zaś była jego integracja z hamulcami bębnowymi. Większy progres zaliczyły za to felgi jednoczęściowe, które dynamiczny rozwój zawdzięczają amerykańskim pasjonatom. Dla obudowującej się po wojnie Europy, takie zagadnienia nie były kwestiami pierwszej potrzeby, natomiast zza oceanem ojcami nowoczesnych rozwiązać stali się Romeo Palamides, J.O. Ellison i Tom Griffith – założyciele firmy American Racing. Już w 1954 roku stworzyli pierwsze jednoczęściowe felgi magnezowe. Najcenniejszymi zaletami tego konceptu było osiągnięcie wysokiej wytrzymałości, niskiej masy i możliwości chłodzenia coraz większych tarcz hamulcowych...

...aż do początku lat '70 rozwój felg dwuczęściowych w pełni aluminiowych rozwijał się jedynie w sporcie. Cezurą, która odmieniła ten stan rzeczy, stały się narodziny firmy BBS. W 1970 r. Heinrich Baumgartner i Klaus Brand założyli przedsiębiorstwo, które pierwotnie zajęło się produkcją podzespołów motoryzacyjnych wytwarzanych z tworzyw sztucznych. Tajemnicza nazwa firmy to w istocie pierwsze litery nazwisk założycieli oraz miejscowości, w której powstała pierwsza fabryka - Baumgartner Brand Schiltach. Już dwa lata później, konsorcjum BBS stało się głównym dostawcą felg dla Motorsportu. Równocześnie jednak zaczęło prace nad śmiałym projektem felg skręcanych nowego typu, dostępnych dla wszystkich odbiorców cywilnych. Po 11 latach projektowania, testów, zdobywania wszelkiego rodzaju certyfikatów i dopuszczeń, w roku 1983 światu ukazały się skręcane, aluminiowe felgi trzy częściowe - kultowe dziś BBS RS.


...felgi te, od razu stały się opcją, którą było można dobrać do nowych samochodów marki Volkswagen. Szybko też zaczęły być oferowane w salonach dealerskich ponad 20 innych producentów. Idąc za ciosem BBS otworzyło swoje filie początkowo we Francji, następnie we Włoszech, Hiszpanii, Holandii, Wielkiej Brytanii by w końcu opanować wymagający rynek USA i Japonii. Model RS szybko zyskał ogólnoświatową renomę. BBS RS stał się felgą z jednej strony rozpoznawalną, z drugiej zaś tak drogą, że wyszła jej prostsza dwuczęściowa wersja RM, która bardzo nawiązywała do swojego kultowego pierwowzoru...

...firma BBS zbierała laury, dzięki dostarczaniu felg skręcanych 3TLG [drei teilig - trzy części] Formule 1, ale co ciekawsze również do wyścigów Niemieckich Mistrzostw Samochodów Produkcyjnych DRM [Deutsche Rennsport Meisterschaft], a od roku 1984 znanych dziś jako kultowe Wyścigi Samochodów Turystycznych - DTM [Deutsche Tourenwagen Meisterschaft]. Nowoczesna technika wraz z wpompowaniem milionów Marek Niemieckich w reklamę i promocję sprawiły, że tych felg na rynku cywilnym oczekiwali wszyscy fani sportów motorowych...



...w wyścigach torowych liczyła się niska masa, możliwość łączenia ze sobą rożnych materiałów np. aluminiowy rotor i magnezowe bębny, albo różnych technik ich wytwarzania: odlewane fronty i kute obręcze. Budowa składająca się dwóch, a potem trzech elementów sprawiała, że felgi można było wręcz dowolnie konfigurować. Dostosowywać do dowolnych szerokości opon i ich typów. Osiągać skrajnie różne ET felg, a co za tym idzie zmieniać właściwości prowadzenia aut wyścigowych. Istotną kwestią pozostawała również możliwość wymiany uszkodzonych elementów, a nie całych, kosztownych felg...



...skoro felga trzyczęściowa była droga i ciężko dostępna w porównaniu do tradycyjnych szpulek typu monoblok, skąd wziął się ich sukces. To proste, każdy chciał być jak Niki Lauda, Bernd Schneider czy Klaus Ludwig. W rzeczywistości felgi trzyczęściowe były synonimem luksusu i prestiżu. W rękach rzeszy producentów aut seryjnych stały się również bronią w zdobywaniu klientów i wygodnym rozwiązaniem w najróżniejszych modelach i wersjach samochodów fabrycznych. Dawały możliwość dowolnej budowy felgi do specyfikacji zamówionej przez klienta - zwiększanie rozmiaru poprzez montaż szerszego bębna, albo zmiany ET po zastosowaniu większego rantu zewnętrznego. Rozwiązanie idealne, dlatego tak szybko stało się obiektem zainteresowania firm tuningowych jak i domorosłych tunerów. Otworzyło zupełnie nowy rozdział przeróbek mechanicznych i stylistycznych.

Ciąg Dalszy Nastąpi...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

wyrzuć to z siebie...