10 marca 2011

potrzeba mi takich wyjść...

Wczoraj miałem nieukrywaną radość, wybrać się z siostrą, Hankiem i jego śliczną dziewczyną Kasią, na koncert Perfectu. Było niesamowicie. Poprzednia wizyta w Atlas Arenie nie dostarczyła tylu wrażeń. Może chodziło o nastrój, lepsze nagłośnienie, a może samą grupę...

...tak czy siak bawiłem się przednio. Największe zaskoczenie to solówka perkusisty. Przez połowę koncertu niezauważalny, schowany za plecami Grzegorza Markowskiego, niepozorny facet za bębnami i talerzami Piotr Szkudelski, aktualnie 56-ścio latek, był genialny. Eksplodował totalnie, dopiero w momencie, kiedy wszystkie oczy były skierowane wyłącznie na niego. Miał dla siebie co najmniej dziesięciominutową solówkę. Nie skłamię mówiąc, że ma niespożytą energię - nie wiem czy byłem kiedykolwiek świadkiem wybuchu takiej energii, takiego tytanicznego wysiłku. Co najlepsze, na twarzy tego człowieka było widać szczere emocje, towarzyszące tym uderzeniom stopy, zapierającym dech w piersiach. Niskie tony docierały do klatki piersiowej, naciskały na żebra i wgniatały przeponę potęgując częstotliwości schodzące do paru Hertz'ów. Długo tego nie zapomnę. Tak samo jak żywotności lidera zespołu. Od dziś Ci starsi panowie a mówiąc całkiem serio, ludzie w wieku naszych rodziców będą dla mnie wzorem, wchodzenia w ten wiek na luzie z klasą i energią godną naśladowania przez niektórych marudnych, zmurszałych trzydziestolatków [ siema Robek ]...

...po koncercie było tylko lepiej. Zaproszony do kafeterii Casablanca spędziłem sympatycznie czas. Wyszedłem wreszcie do ludzi i to mi bardzo pomogło. Zauważyłem, że potrafię nawiązać nawet ciekawą rozmowę na luzie ale mam problemy z patrzeniem na moją rozmówczynię. Pewnie trochę ze wstydu. Wszakże to nic dziwnego, Kasia wygląda olśniewająco - Hank jest niesamowitym farciarzem. Wiem z różnych źródeł, że trzeba nawiązywać kontakt wzrokowy bo to sprawia, że druga osoba czuje że - "Ty"  uważasz na to co mówi Twój adwersarz [ choć niekoniecznie nastawiony wrogo ]. Sam niestety łapałem się na tym, że próbując uciec wzrokiem gapiłem się na mecz, który osoba znająca mnie bliżej, określi ostatnią rzeczą jaką byłbym zainteresowany. A przecież to takie nietaktowne i nieuprzejme. Kasię trochę już poznałem i wiem, że jest normalną, ciekawą, zabawną i sympatyczną osobą. Nie czułem się przy niej skrępowany. Ale daję sobie głowę uciąć, że na randce z piękną nieznajomą była by tragedia, dlatego potrzeba mi takich wyjść...

...a teraz mały wtręt do Kasi, bo podobno czyta te moje drobne rozprawy z życiem i samotnością. Jesteś super, dbaj o swojego mężczyznę a da Ci on całego siebie - taki wszakże jest Krzysiek...

4 komentarze:

wyrzuć to z siebie...