11 grudnia 2015

napotykamy na wydmę...

Kiedy zasłuchiwałem się w we wszystkich utworach Dune, poznawałem kolejne albumy, ta muzyka była dla mnie wszystkim. Dodawała energii, pozwalała zapomnieć, uporać się z problemami, oswajała świat. I wtedy podobał mi się każdy track. Mogłem słuchać ich godzinami...

...kiedy wydali płytę stworzoną z Londyńską Orkiestrą Symfoniczną, gdzie nie było głębokiego basu, werbli, efektów, nie umiałem tego zrozumieć. Płytę kupiłem, ale to nie było to...

...dziś kawałki w stylu rave czasami mnie drażnią i raczej do nich nie wracam. Za to doceniłem dźwięki dużo bardziej klasyczne - wszystko się zmienia...

...nic nie jest wieczne. Ludzie zmieniają czasy, czasy nas, my bliskich nam ludzi.  Kiedy idziemy obraną drogą i na niej napotykamy na wydmę, to po jej przejściu, nic nie jest już takie samo. Nie ma powrotu...

...było minęło, choć czasem warto wrócić do wspomnień...






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

wyrzuć to z siebie...