03 lutego 2012

zły jestem na siebie...

Czuję wkurwienie, ale jestem sam sobie winny...

...dziś pojechałem zajmować się Lodówą. Miałem zabezpieczyć błotniki barankiem i przygotować je do ponownego montażu. Coś mnie tknęło, żeby założyć je próbnie na auto. Pomyślałem, że może zbyt gruba warstwa zabezpieczenia spowoduje, że ciężko będzie je spasować. Chciałem też przyjrzeć się jak na aucie będą wyglądały wyrzeźbione przeze mnie ranty, które praktycznie były już skończone...

...jakie było moje zdziwienie, kiedy po zamontowaniu paneli, okazało się, że prezentują się tragicznie. Przymocowane do karoserii wyglądały jak napompowane, jak wyciągnięte z jakiejś marnej karykatury, taniego komiksu...

...błotniki leżą już na stercie złomu przygotowanego do wywiezienia. Zły jestem na siebie, że wydałem kasę na żywicę, zmarnowałem Brunox, farbę ftalową a przede wszystkim, że straciłem parę dni pracy...

...cóż nauka kosztuje, człowiek uczy się na błędach. Teraz jestem w trakcie poszukiwania nowych błotników...

...fotki pozostawiam bez komentarza - możecie się śmiać...






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

wyrzuć to z siebie...