11 listopada 2011

nie dam za wygraną...

Postępy z autem są. Może nie takie jakich bym oczekiwał, ale ciągle do przodu. Zdjęcia dziś opublikowane są trochę nieaktualne i nie przystają do bieżącej sytuacji, ale chciałbym zachować chronologię...

...rama z przodu została zapodkładowana po czym zmatowiona i pomalowana powtórnie. Dużo czasu poświęciłem na dojście do wszystkich tych zakamarków. Sądzę jednak, że było warto, a praca została wykonana solidnie...








...parę dni zostanie jednak teraz zmarnowanych przez drobny wypadek przy pracy jaki miałem. Nowe ostrze w nożyku do tapet weszło mi ślicznie na głębokość 8mm rozcinając rękawiczkę oraz kciuk na długości 2,5cm. Daję Wam jednak słowo - nie dam za wygraną...


2 komentarze:

  1. No nieźle rękę załatwiłeś:/ ale robota przy aucie pierwsza klasa:) Tak trzymaj!

    OdpowiedzUsuń
  2. no ruszasz widzę;) ładnie ładnie, uważaj następnym razem! :P

    OdpowiedzUsuń

wyrzuć to z siebie...