06 lutego 2011

wysiłek to fajna sprawa...

Zacząłem z dwoma litrowymi szklanymi butelkami po Whiskey. Każda ważyła po 1,80kg. Pomyślałem, że po co inwestować w coś co znudzi się szybciej niż się zaczęło. O dziwo ćwiczę z hantelakami już ponad 3 tygodnie. Trochę za namową Hank'a a trochę z chęci wyćwiczenia mięśni i zliwkidowania zwiotczałej skóry. Parę dni temu kupiłem sobie sprzęt trochę bardziej zawodowy...



...to dobry wstęp i przygotowanie do sezonu rowerowego. Siła rąk to podstawa. Bieganie za to przygotuje mięśnie nóg do wytężonego wysiłku. Na marginesie dziś udało się przebiedz około 2200 metrów, jestem z siebie dumny. Jest w tym coś fajnego. Słuchawki w uszach, Ty i ścieżka. Mimo iż dziś padało czułem się super. Wydawało mi się, że mogę wszystko. Wysiłek to fajna sprawa...

2 komentarze:

  1. Podeprzyj sobie rękę o udo i z wyprostu zginaj ją w łokciu do kąta ok 90* (połowa drogi) i z powrotem i tak 6razy. później od połowy do końca (hantel przy barku) też 6x. i na koniec od wyprostu do pełnego zgięcia 6x. możesz oczywiście robić sobie przerwy między seriami, ćwicząc drugi biceps no i zwiększać ilość powtórzeń :) Gwarantuję Ci, że po max 3tygodniach będziesz potrzebował czegoś cięższego ;)

    tylko silnej woli ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. dzięki za rady. Tak nie ćwiczyłem, ale sprawdzę i to. Ćwicząc już ponad 2 tygodnie widzę sporą różnice. Po pierwsze nie męczy mnie to tak jak na początku, mimo zwiększenia obciążenia. Druga sprawa, dalej rzucam patyki swojemu psu :D dziwnie brzmi ? byłem w szoku jak zwiększyła się siła rzutu...

    OdpowiedzUsuń

wyrzuć to z siebie...